- A ja nie wiem. - powiedziałam wzruszając ramionami. - A tak w ogóle, nie zaczyna sie już lekcja? - zapytałam, pośpiesznie wstając.
- Ojej, całkiem zapomniałam! - wykrzyknęła Vanessa i pobiegłyśmy do szkoły. Po 3 minutach wchodziłyśmy do sali lekcyjnej.
- Przepraszam za spóźnienie - powiedziałyśmy niemal w tym samym czasie.
- Oby mi się to więcej nie przytrafiło - powiedział surowym głosem profesor.
- Dobrze - powiedziała Vanessa i siadłyśmy koło siebie do ławki. Lekcja ciągnęła się i ciągnęła, aż w końcu, kiedy profesor zawołał:
- Nadie Watson, do odpowiedzi! - dzwonek zadzwonił. Ucieszone, wybiegłyśmy z sali.
<Vanessa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz