piątek, 27 lutego 2015

Od Arthura CD. Nadie - Bal Walentynkowy

   Nadi miała rację. Tylko wtedy było tak naprawdę fajnie. Dawno się tak nie uśmiałem. Kiedy znowu tańczyliśmy, ktoś powiedział :
- Za chwilę zabawy walentynkowe!
N : Słyszysz Art? Wreszcie będzie coś ciekawego.
A : Może....
Ktoś : Na początku zabawa będzie polegała na przebijaniu dużego serca igłą. Jedno serce ma imiona dziewczyn, a drugie imiona chłopaków. W ten sposób dowiemy się, kto z kim będzie chodził.
,,Śmiech na sali. '' xd
N : Super.
A : Ja nie wiem czy brać udział. Dawno nie wierzę w te głupie wróżby.
N : No co ty?! Musisz wziąć.
   Westchnąłem i kiedy przyszła na mnie kolej, przekułem serce. No nie, ciekawe co za głupota jest z drugiej strony.
- Nadie - przeczytał koleś od mikrofonu.

<Nadi? A to dopiero! xd>

niedziela, 22 lutego 2015

Od Nadie CD. Arthura - Bal Walentynkowy

  Potem wszystko potoczyło się normalnie. Arthur po mnie przyjechał, jak zwykle punktualnie. Wsiadłam, pojechaliśmy, po chwili byliśmy, tańczyliśmy, bawiliśmy się, piliśmy wino, itp., itd.
Tańczyłam z Artem i innymi kolesiami. Byliśmy może nawet do północy i dłużej. Było tak jak zwykle. Tylko raz było fajnie, jak jakiś pijany koleś z Akademii wstał i zaczął śpiewać, a potem usiadł i spadł z krzesła.

<Art...? xd My jak zawsze spóźnieni>

Nowy uczeń!

Oto Finnick Odair
i jego koń Rocky!

poniedziałek, 16 lutego 2015

Witamy nową członkinię!

megan.jpg

Vanessę i jej konia - Arkanę!

Od Arthura CD. Nadie

A : Cześć Nadie! Mam nadzieję, że nie zmieniłaś decyzji co do balu?
N : Nie, no co ty.
A : To dobrze, masz już ubrania?
N : Tak.
A : OK.
   I wtedy zadzwonił dzwonek. Poszliśmy na lekcje. Po lekcjach pożegnałem się z Nadi, i pobiegłem do sklepu w którym kupiłem to:

Garnitur Malibu

  Wręcz przeciwnie do Nadie, ja miałem w pokoju buty. Wybrałem te :
LUCIANO PARTELLI LP20
Byłem już gotowy. Teraz zostawało czekać na bal.

<Nadi? Ty napisz o Balu>

niedziela, 15 lutego 2015

Od Nadie CD. Arthura

- Ja? Pewnie że pójdę - uśmiechnęłam się.
- Fajnie - odpowiedział Art.
- Przepraszam, ale muszę już iść - powiedziałam.
- OK, to do jutra.
 Jak wróciłam ze spotkania, to zaczęłam wybierać ubrania. Pamiętam, w czym byłam na Bal Sylwestrowy, więc teraz ubiorę się w coś innego. Po wywaleniu połowy rzeczy z szafy, znalazłam coś, w czym jeszcze chyba nie wychodziłam :



Lubię proste sukienki, więc się ucieszyłam. Dostałam ją od taty. Po szukaniu butów, nie znalazłam żadnych odpowiednich. Ruszyłam do najdłużej czynnego sklepu w okolicy. Do 22.00.
Tam po długim wyborze, zakupiłam te :



 Są nawet trochę podobne do tych, w których byłam na Sylwestrze. Ułożyłam wszystkie ubrania na desce i poszłam spać. Nazajutrz w szkole...

<Art.?>

piątek, 13 lutego 2015

Od Tobiasa CD Tris

Było już dosyć późno, kiedy na dworze rozpętała się burza. Wiało, szumiało i lało jak niekiedy.
Dziewczyna postanowiła już iść, ale stanowczo jej zabroniłem. Odparła:
-Nie jestem małą dziewczynką, daj mi iść.
Szarpała się, ale mocno ją trzymałem.
-Zaczekaj, nie ma co iść do szkoły, jutro rano pójdziemy razem. Prześpisz się w pokoju gościnnym.- odparłem łagodnie, jednak na dziewczynie nie zrobiło to większego. Po jakiejś 10 minutowej szarpaninie, dziewczyna odparła:
-No dobra.
Uśmiechnąłem się i zaprowadziłem ją na poddasze, gdzie jest pokój dla gości. Pokazałem wszystko, a kiedy wychodziłem, zatrzymałem się, chwile zastanowiłem i zapytałem:
-Tris...jutro walentynki. Jest dyskoteka... pójdziesz ze mną?
Dziewczyna popatrzyła na mnie, po czym niepewnie odparła:
-To głupie.
-Co?
-Że się mnie pytasz- podeszła do mnie i mnie pocałowała w policzek- dobranoc.
-Dobranoc.


<Tris?>

Od Arthura CD. Nadie

A : Nic, wkurzyłem się trochę że ze mną nie siadłaś - wymamrotałem.
N : Njo, przecież nie będziesz się o to gniewał - zaśmiała się Nadi. Rozeszliśmy się. Popatrzyłem na szkolną gablotkę.
A  : O, jutro Bal Walentynkowy - uśmiechnąłem się i wyciągnąłem telefon. Wykręciłem numer Nadi i zadzwoniłem.
Ja - Hej Nadie, spotkamy się?
Nadie - No spoko, ale gdzie? kiedy?
Ja - W tej restauracji za rogiem, o 20.00?
Nadie - OK, może być.
 Westchnąłem i się rozłączyłem. Do 20.00 było jeszcze sporo czasu, więc wziąłem laptop. Poprzeglądałem facebooka, nk, youtube i różne stronki tego typu. O 19.20. Zacząłem się szykować. Ubrałem się, wyperfumowałem, oraz poczochrałem trochę włosy. O 19.45. wyjechałem moim samochodem i pojechałem. W sumie to bym się przeszedł, ale nie chciałem się wybrudzić.
A : Cześć Nadie.
N : Cześć! W jakiej sprawie się spotykamy?
A : Nie poszłabyś ze mną na Bal Walentynkowy?

<Nadi?>

czwartek, 12 lutego 2015

Od Tris CD Tobiasa

Nie wiem ile jeździliśmy. Godzinę? Dwie?
Jednak kiedy już rozsiodłaliśmy konie, była godzina 17.
Chłopak podszedł do mnie i zapytał:
-Chcesz do mnie wpaść?
Chwile się zastanowiłam. Niepewnie odparłam:
-Mogę.
Jechaliśmy autobusem chyba z godzinę.
Potem trochę szliśmy, jednak kiedy doszliśmy, naszym oczom ukazał się ogromny biały, a na dodatek luksusowy dom. Popatrzyłam na Tobiasa, nie był chyba jakoś super modnie ubrany, czy coś, jednak jeśli to jego dom, biedny nie jest. Chyba zobaczył moje zakłopotanie, bo powiedział:
-Mój ojciec jest politykiem, nie ma go tu, wyjechał.
-Aha- wyszeptałam.

Siedzieliśmy na kanapie, rozmawialiśmy. Zrobiłam nam czekoladę, a Tobias przygotował jakieś przekąski.

<Tobias?>

środa, 11 lutego 2015

Od Lilly CD Ross'a

- Hmm no nie wiem...- zastanowiłam się chwilę- Może do jakiejś restauracji... Albo nie, do kawiarni chyba lepiej. 
- Okej, no to postanowione. Idziemy do kawiarni!- prawie że krzyknął i łapiąc moją dłoń zaciągnął do najbliższej kawiarni. 
Po kilku minutach siedzieliśmy już przy stoliku pod oknem. Przypomniało mi się, że jak szliśmy to zdążyłam jeszcze dostrzec ogłoszenie o Balu Walentynkowym. Ciekawe czy kogoś, lub ktoś jego, już zaprosił. Postanowiłam zaryzykować pytaniem. 
- Słyszałam że akademia znowu organizuje jakiś bal...- zaczęłam obojętnym tonem, żeby nic nie podejrzewał, a przynajmniej tak mi się zdawało. 

<Ross?>

Od Ross'a cd. Nicole

Zaśmiałem się cicho. Zmierzyła mnie wzrokiem.
- Serio - zmarszczyła brwi. 
- No dobra - z mojej twarzy zniknął uśmiech.
Dopiliśmy napoje, po czym skierowaliśmy się do wyjścia. Pospiesznie włożyłem dłonie do kieszeni. Na zewnątrz było już prawie kompletnie ciemno. Rozejrzałem się wokół - na jednym z drzew, siedział samotny kruk. Obserwował niemalże każdego przechodnia, nie zapominając o naszej dwójce. Szliśmy tak w ciszy. Naprawdę irytującej ciszy.
- Em - zacząłem powoli, jak i cicho.
Spojrzała na mnie.
- Także czuję się niezręcznie, jak nic nie mówisz. - niemalże wyszeptała.
Uśmiechnąłem się lekko.
- To zacznij temat - odezwała się ponownie. - tylko proszę, niech coś się dzieje.
- Porozmawiajmy o pogodzie - zaśmiałem się.
- Temat nijaki, ale chyba nic lepszego nie wymyślisz - westchnęła.


Nicole? 8D

Bal Walentynkowy w AGH!

Bal Walentynkowy w AGH!

Otóż osoby, które już były tutaj podczas sylwestra, dokładnie wiedzą o co chodzi! ;)
Jednakże wytłumaczę tym, których wtedy z nami tutaj nie było!

• O co chodzi?
Piszemy opowiadania, dotyczące balu. O tym jak minął, co robiliśmy podczas niego.
• Trzeba zaczynać nowe opowiadanie?
Nie, nie - zapraszamy na niego daną osobę podczas pisanego opowiadania. Możemy także pisać o przygotowaniach!
• Jak to wygląda?
Jak normalna impreza - jedzenie, napoje, muzyka. Nie zapomnijmy o tańcu wolnym! ;)
• Jak zaprosić na niego drugą osobę?
Jak już pisałam - należy spytać się tej osoby podczas pisania opowiadania.
• Czy trzeba mieć parę?
Naturalnie, że nie - może w końcu tam kogoś poznamy. :)
• Czy to konieczne?
Oczywiście, że nie - jednakże chyba miło jest o tym pisać. ;)


Zapraszam i życzę dużo weny specjalnie dla walentynki!

Od Nadie CD. Arthura

Po lekcjach spotkałam się z Arthurem. Był jakiś dziwny...
- Hej - powiedziałam
- Cześć...... - odpowiedział.
- Idziemy do mnie? - zapytałam.
- OK... - powiedział i poszliśmy.
- Coś jakiś dziwny jesteś po tych lekcjach - zauważyłam.

<Art...?>

wtorek, 10 lutego 2015

Opowiadania.

Tak, wiem, że jest coś takiego jak 'szkoła', ale dołączając do bloga, niestety automatycznie akceptujemy jego zasady. Jeżeli nadal opowiadania nie będą pisane, posypią się upomnienia.

Aby ożywić atmosferę, postanowiłam, przygotować bal Walentynkowy. Kto był już z nami na balu Sylwestrowym, doskonale wie o co chodzi! (:
Osoby, które wtedy na blogu jeszcze nie były, dowiedzą się o tym już jutro!

Od Ross'a cd. Lilly

Uśmiechnąłem się, podchodząc do niej ponownie.
- Ten koń to dosłownie ogień - spojrzałem na nią.
Pokiwała głową, nie spuszczając wzroku z Windy'ego. Westchnąłem cicho, po czym także wpatrywałem się w żywiołowego ogiera. Rżał co chwilę, biegając przy lini płotu, nie zważając na inne konie, stojące niedaleko niego. Lilly zaśmiała się.
- Popisuje się - skierowała wzrok na mnie.
Nie odpowiadając, objąłem ją ramieniem i pocałowałem lekko w policzek.
- Chciałbym cię gdzieś zaprosić. To szkolne żarcie, jest nie do zniesienia. Powiedz mi, kochanie, gdzie chciałabyś pójść?

Lilly?

sobota, 7 lutego 2015

Posty

Cieszę się bardzo, liczba naszych postów na blogu to równiutkie 500. :')

~Moderatorka kucykara10 (Nadie)

Od Arthura CD. Nadie

A : Cześć Nadie!
N : Hej. Coś dzisiaj wcześniej.
A : No tak...
 Pocałowałem ją w policzek. Poszliśmy pod klasę. Nadie jeszcze gdzieś poszła, a ja czekałem na dzwonek. W końcu zadzwonił. Wszedłem i zająłem pustą ławkę, licząc że Nadie siądzie koło mnie. Na moje nieszczęście siadła koło jakiejś baby. Wkurzyłem się trochę...

<Nadi?>

poniedziałek, 2 lutego 2015

Od Lilly CD Ross'a

Windy'iemu cały czas coś odwalało. Kiedy w końcu osiągnął swój cel stanął dęba i zaczął rżeć chyba z zachwytu.
- Ktoś tutaj jest zazdrosny- odparł z uśmiechem Ross siedząc już na ziemi.
- Tak i to bardzo- zeskoczyłam z płotu i usiadłam obok niego. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na ogiera. Mimo że osiągnął swój cel nadal widziałam w jego oczach zazdrość.
No ale niestety, musi się z tym pogodzić. Po chwili wstałam i pomogłam wstać chłopakowi. Oparłam się o płot i spojrzałam na ogiera. Koń podszedł i trącił mnie łbem. Położyłam swoje czoło na jego.
- Tak zazdrośniku, ciebie też bardzo kocham- powiedziałam i delikatnie cmoknęłam jego czoło. Chyba natychmiast poprawił mu się nastrój bo stał tak jeszcze chwilkę, a potem odbiegł skubać trawę.
Uśmiechnęłam się patrząc jak odchodzi. Nasze relacje można porównać do relacji brata z siostrą lub matki z synem. Nie znam nikogo innego kto by miał taką więź ze swoim zwierzakiem jak ja z Windy'm.

<Ross?>

Od Ross'a cd. Lilly

Uśmiechnąłem się, po czym usiadłem obok niej. Nic nie mruknowszy, oparła głowę o moje ramię. Objąłem ją w pasie. Spoglądnąłem na nią. Była wpatrzona w moje oczy. Bez słowa, w kompletnej ciszy, przez jakiś czas patrzyliśmy tak na siebie.
- Dlaczego tak się patrzysz? - zaśmiała się nie odrywając wzroku.
- A znasz powiedzenie, że zakochany chłopak woli patrzeć się w oczy, niż na cycki? - przysunąłem się bliżej, aby pomiędzy naszymi nie było żadnego "otworu".
Lilly spuściła wzrok. Zaraz potem, usłyszeliśmy donośne rżenie. Koń Lilly podszedł do nas, lekko trącając mnie łbem, próbując zwalić z płotu.

Lilly? C':

niedziela, 1 lutego 2015

Od Ethan'a cd. Diany

Moją twarz ozdobił wredny uśmiech, który odsłonił białe zęby. W tym momencie pustkę po Vac zastąpiła socjopatia. 
-Ja, ja się zmieniłem? - prychnąłem i wyrwałem moją rękę z dłoni Diany. - Jestem takim samym Ethanem jakim byłem. Zawsze taki byłem, i zawsze taki będę. A z resztą przed chwilą zdechł mój koń, mam... Jestem w szoku! Patrz, nawet mam kurteczkę! - powiedziałem i potrząsnąłem kurtką. Raven i ja szliśmy dalej ignorując dziewczynę, która w sumie chyba nie miała zamiaru już przeszkadzać.
-Kto to był? - zapytała w końcu Raven.
-Nikt ważny. 
-Wyglądała jakby była twoją dziewczyną... - drążyła.
-Tylko wyglądała. - w duchu się śmiałem. Znudziły mi się już "słodkie gołąbeczki", i to bardzo. Wyjąłem z kieszeni telefon i zacząłem przeglądac ogłoszenia. Wtedy zgłębienie powróciło, wraz z kolejnymi czterokopytnymi w ogłoszeniach.
-Jutro jest jakiś targ konny, pojedziesz ze mną?

Raven?