- Fajnie - odpowiedział Art.
- Przepraszam, ale muszę już iść - powiedziałam.
- OK, to do jutra.
Jak wróciłam ze spotkania, to zaczęłam wybierać ubrania. Pamiętam, w czym byłam na Bal Sylwestrowy, więc teraz ubiorę się w coś innego. Po wywaleniu połowy rzeczy z szafy, znalazłam coś, w czym jeszcze chyba nie wychodziłam :

Lubię proste sukienki, więc się ucieszyłam. Dostałam ją od taty. Po szukaniu butów, nie znalazłam żadnych odpowiednich. Ruszyłam do najdłużej czynnego sklepu w okolicy. Do 22.00.
Tam po długim wyborze, zakupiłam te :

Są nawet trochę podobne do tych, w których byłam na Sylwestrze. Ułożyłam wszystkie ubrania na desce i poszłam spać. Nazajutrz w szkole...
<Art.?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz