- Hmm no nie wiem...- zastanowiłam się chwilę- Może do jakiejś restauracji... Albo nie, do kawiarni chyba lepiej.
- Okej, no to postanowione. Idziemy do kawiarni!- prawie że krzyknął i łapiąc moją dłoń zaciągnął do najbliższej kawiarni.
Po kilku minutach siedzieliśmy już przy stoliku pod oknem. Przypomniało mi się, że jak szliśmy to zdążyłam jeszcze dostrzec ogłoszenie o Balu Walentynkowym. Ciekawe czy kogoś, lub ktoś jego, już zaprosił. Postanowiłam zaryzykować pytaniem.
- Słyszałam że akademia znowu organizuje jakiś bal...- zaczęłam obojętnym tonem, żeby nic nie podejrzewał, a przynajmniej tak mi się zdawało.
<Ross?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz