- Wysiadłam z mojego samochodu. Popatrzyłam na moje niedawno zrobione prawo jazdy. Natychmiast zajrzałam na Pioruna.
- Wszystko w porządku? - zapytałam mojego wierzchowca. Koń zarżał, co oznacza że wszystko u niego dobrze.
-Ok, teraz trzeba się tu zadomowić. - pomyślałam. Pierwsze co zrobiłam, to poszłam do stajni żeby zobaczyć nowy boks mojego konika. Wiedzieli że przyjeżdżam... Zaczęłam grzebać w telefonie i ktoś na mnie wpadł. Właściwie... ja na niego.
- Przepraszam... - powiedziałam.
jakiś chłopak?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz