-Dobrji wieczier.-odezwałam się. Miałam na głowie kaptur, który rzucał cień na moją twarz. Do tego byłam ubrana w długi czarny płaszcz, z owym kapturem, a kary Elendil przy powiewającym wietrze przypominał konie-upiory Czarnych Jeźdźców, z resztą, ja w tym stroju także wyglądałam jak Nazgul.
-Jesteś z akademii?-spytał chłopak
-Da. A szto? Ty też?
-Tak.
-Ja też. Chodź, trzeba wracać, bo jest już ciemno.
Oscar? Przepraszam, że takie krótkie =<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz