Nie zwracałam więcej na chłopaka uwagi, ale chyba moja klacz zainteresowała się koniem Ross'a. Plotek był dość niski, a że moja klacz była niezła w skokach, z łatwością przeskoczyła przez płot i pogalopowała na halę z przeszkodami. Próbowałam ją zatrzymać, aż się udało. Tylko... Byłam tuż przed Ross'em, a moja klacz właśnie złapała kontakt z jego ogierem. Westchnęłam ciężko.
- Nienawidzę, kiedy tak robi - mruknęłam i zakryłam dłonią twarz. - Jeśli ci pzeszkodziłam, to przepraszam. Ale Suzanne to niezależna klacz, czasem nawet mnie nie słucha... Ale chyba dogadała się z twoim koniem. - powiedziałam, po czym spojrzałam, jak oba konie rżą do siebie radośnie.
Ross?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz