Spojrzałam na Matt'a, który pożerał mnie wzrokiem, a raczej to, co miałam w dłoni. Powoli zaczęłam otwierać paczuszkę specjalnie głośno przy tym szeleszcząc. Patrzyłam na Matt'a z szelmowskim uśmiechem, widziałam, że już nie może wytrzymać, a ja napawałam się tym widokiem. Gdy już otworzyłam torebeczkę włożyłam do środka dwa palce, by wyjąć cukierka. Zanim go wyłowiłam Matt stał już obok mnie, wyrwał mi torebkę z ręki, przy okazji mnie przewracając, i zaczął dobierać się do środka. Gdy już znalazł to czego szukał z wyrazem triumfu usiadł na ziemi, odwinął cukierek z papierka i wpakował go do ust, a wtedy na jego twarzy pojawiła się bezkresna szczęśliwość. Patrząc na niego zaniosłam się śmiechem.
-Wam smyszno.-powiedziałam nie podnosząc się z ziemi i patrząc na niego.-Ej! Zostaw mi trochę!-powiedziałam i rzuciłam się na niego, by odebrać mu to, co jeszcze zostało. Skończyło się to tak, że we włosach miałam siano, a Matt przyciskał do piersi torebkę z cukierkami.
-Możesz już je sobie wziąć. Całe szczęście, że mam więcej.-powiedziałam, a Matt spojrzał na mnie z chytrym uśmiechem.
Matt? C=
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz