Spojrzałam na chłopaka.
- Ty po prostu robisz wszystko po królewsku. - powiedziałam.
Ethan na mnie spojrzał, po czym powrócił wzrokiem do drogi. Nie odpowiedział mi.
*
Przez większość czasu ani ja, ani Ethan nie zaczynaliśmy tematu. W sumie
jak było tak cicho to było nawet przyjemnie... Nie wiem gdzie byliśmy.
Tylko tyle, że na jakieś polanie. Chłopak zatrzymał konia i na mnie
spojrzał. Uśmiechnął się lekko i zsiadł. Pomógł mi zsiąść. Rozejrzałam
się dookoła. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Już długo nie widziałam
takiego pięknego widoku zimą. Poczułam zimny chłód przeszywający moje
ciało. Tak tak... Jestem taka inteligentna, że wyszłam w cienkiej
kurtce. Taka typowa na wiosnę. Jednak nie pokazywałam tego po sobie...
*
Spędziliśmy na tej polanie z 30 minut. Potem znowu wsiedliśmy i wracaliśmy do stajni.
Gdy dotarliśmy na miejsce zsiadłam sama. Moje schodzenie wyglądało tak,
że zaczęłam schodzić, potem się potknęłam i wywaliłam. No po prostu
talent. Wstałam i się otrzepałam. Ethan się zaczął śmiać, ale potem
dostałam opierdziel od chłopaka, że jeszcze mogłam sobie coś zrobić.
Jednak nie zwracałam na to uwagi i jakby nigdy nic poszłam do stajni.
Po kilku minutach przyszedł chłopak. Spojrzał na mnie.
- Ty to masz talent do schodzenia. - powiedział.
- Wiem. Ma się to coś. - powiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy.
Ethan? XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz