wtorek, 30 grudnia 2014

Od Martina cd. Lex

- Bo widzisz, bo ja w ogóle nic nie wiem o moich rodzicach - odparłem cicho. 
Przestała na chwilę płakać.
- Jak to? - spytała.
- Wiem tylko, że zginęli w wypadku samochodowym, a ja trafiłem do domu dziecka, a potem do rodziny zastępczej - mój głos był coraz cichrzy. - oczywiście kocham ich jak prawdziwą rodzinę, jednak to nie to samo. Zawsze z tego powodu byłem wyśmiewany w szkołach. Dlatego teraz wiedzą o tym tylko nauczyciele no i ty. Mam odczucie, że tobie mogę wszystko powiedzieć...
- Dlaczego wyśmiewany? - przerwała mi.
- Przecież to byli kompletni idioci - przewróciłem oczami. 
- Atoma znalazłem w lesie. Nie uczyłem się jazdy konnej. Jakoś to samo przyszło. Nie miałem trenera, sam robiłem wszystko, potajemnie. Właśnie dlatego jestem za bardzo spięty w siodle. 
Pokiwała głową, a jej łzy lały się dalej. Były niekontrolowane. 
- Potem umarł mój przyszywany brat, została tylko, oczywiście także przyszywana, młodsza siostra. Ona mnie nie lubi - uśmiechnąłem się lekko - nazywa mnie idiotą, gdy nikt nie widzi, nie słyszy. 
- Ile ma lat? - spytała.
- Niewiem. Jest o siedem lat młodsza, czyli dziesięć. - wzruszyłem ramionami.
- Mistrz matematyki się znalazł. Nie jedenaście? - przestała na chwilę płakać. Wytarłem jej łzy w mój rękaw bluzy. 
- No widzisz, jestem młodszy od ciebie. Mam siedemnaście lat. Ale ponoć kobiety lubią młodszych - uśmiechnąłem się lekko.

Lex? Sry, że krótkie ;c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz