poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Lilly CD Ross'a

- Serio? - spytałam unosząc jedną brew- A tak poza tym dlaczego ściskasz moją rękę? 
- Nie wiem, tak jakoś...- odparł i natychmiast ją puścił, zaśmiałam się- No co? 
- Hah nic...- westchnęłam i poszłam z nim do pokoju. 
Ross wyciągnął ze swojej szafki wielką paczkę chipsów. Otworzył ją i wysunął w moją stronę. 
- Chcesz?- spytał biorąc już jednego. 
- Nom, skuszę się- zaśmiałam się. Zauważyłam ile takich paczek leży już w koszu- Ej, ale wiesz że jak będziesz tyle ich jadł to przytyjesz, będziesz gruby i już nikt cię nie będzie chciał, nie?- spytałam z lekkim uśmiechem i unosząc delikatnie jedną brew. 
- Bywa- odparł. 

**** 

Siedzieliśmy do południa. Nagle coś mi się przypomniało. 
- Ja już muszę lecieć. Coś mi się przypomniało ważnego- westchnęłam i wstałam, ale złapał mnie za rękę. 
- Gdzie idziesz?- spytał. 
- Nie ważne. Spotkamy się wieczorem. Na razie- uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek. Potem już wyszłam. Musiałam jechać do miasta znaleźć sobie jakąś sukienkę. 
Zamówiłam taksówkę i po kilku minutach wyszłam z niej płacąc poprzednio kierowcy. Przede mną stał szereg różnych sklepów z sukienkami na sylwestra. Zachodziłam do każdego, jednak za każdym razem nie znajdywałam czegoś co by spełniało moje wymogi. Jednak w przed ostatnim budynku gdy traciłam już nadzieje na znalezienie jakiejś fajnej znalazłam wyjątkową sukienkę. Cena też była wyjątkowa nawet po przecenie. Miałam szczęście, bo została już ostatnia. Wyglądała tak: 


Wzięłam jeszcze buty i kolczyki do kompletu, po czym wróciłam do akademii akurat na kolację. Wzięłam kanapkę do pokoju i odniosłam torbę z zakupami. Schowałam ją pod łóżkiem tak żeby nikt nie mógł jej znaleźć. Potem poszłam do Ross'a. Gdy weszłam do jego pokoju, siedział na łóżku z laptopem na kolanach. Usiadłam obok niego i się przytuliłam. 
- Kupiłam sobie już sukienkę na bal- uśmiechnęłam się. 
- Jaką?- spytał odrywając wzrok od ekranu. 
- A, zobaczysz jak będziemy szli. Chcę żeby to była niespodzianka- odparłam nadal z uśmiechem i jak to ja pocałowałam go w policzek. Echhh, naprawdę byłam jakaś dziwna... 

<Ross? się rozpisałam xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz