wtorek, 30 grudnia 2014

Od Lex CD Martina

Całowaliśmy się długo. I nie raz. W końcu Martin odczepił się ode mnie.
-Muszę już iść.-powiedział, na co ja zrobiłam bardzo nieszczęśliwą minę. Martin przytulił mnie i pocałował w czubek głowy.
-Dobranoc.-powiedziałam, gdy był przy drzwiach.
-Dobranoc.-odparł, uśmiechnął się i poszedł. Wzięłam moją piżamę i poszłam do łazienki
***
Nie mogłam zasnąć. Po prostu leżałam na łóżku i patrzyłam się w sufit. Zgaszenie lampki nocnej nic nie pomogło. W końcu wpadłam na pewien niecny pomysł. Wstałam i wyszłam z pokoju. Poszłam do pokoju Martina. Drzwi nie były zamknięte, więc bez przeszkód weszłam do środka.  Nie było go na łóżku, a w łazience paliło się światło. Usiadłam na brzegu łóżka i zaczęłam bawić się nogawką krótkich spodenek od piżamy. Wtedy z łazienki wypadł Martin. Był przewiązany w pasie ręcznikiem, a gdy mnie zobaczył pisnął i schował się za drzwiami.
-Cholera, Lex! Co Ty tu robisz?!-krzyknął, a ja zaczęłam się śmiać
-Cicho, bo wszystkich obudzisz. Przyszłam, bo nie mogę spać. Czy mogłabym tu...?-spytałam z niewinną minką.
Martin?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz