środa, 31 grudnia 2014

Od Raphael'a cd. Elen

 Oparłem się ręką o ścianę. Przyjrzałem się jej dokładnie.
- Dobrze wyglądasz. - stwierdziłem. Dziewczyna spiorunowała mnie spojrzeniem.
Wziąłem ją pod rękę i razem ruszyliśmy na bal. Po dzisiejszych dwóch treningach byłem dość zmęczony, ale starałem się nie dać tego poznać po sobie. Było jeszcze o wiele za wcześnie, więc zaprosiłem ją do swojego pokoju. Chętnie się zgodziła.
Siedzieliśmy tam przez jakąś godzinę, popijając kawę. Zrobiło mi się okropnie gorąco, lecz okna nie mogłem otworzyć. Zdjąłem marynarkę i zakasałem rękawy koszuli.
- Co to? - zapytała dziewczyna wskazując na moją rękę.
- Tatuaż. - wzruszyłem ramionami i pokazałem dziewczynie całą rękę.
- Kiedy go zrobiłeś? - zapytała muskając palcami misternie wyrysowane skrzydło.
- Prawie dwa lata temu. - powiedziałem. - Kiedy zmarła moja matka.
Elen zamarła. Popatrzyła się w moje oczy.
- Tak mi ...
- Ććććśśśś. - uciszyłem ją przykładając jej palec do ust. Schyliłem głowę i przytuliłem ją lekko. - Niczego nie mów.
***
Czułem się przytłoczony obecnością tych wszystkich ludzi. W każdym zakątku sali ktoś stał. Zmrużyłem powieki i wziąłem głęboki oddech.
- Trochę do denerwujące. - powiedziałem cicho.
- Co? - zapytała Elen.
- Za dużo tu ludzi. - stwierdziłem.
- Według mnie jest w sam raz. - odwróciła się. - Jesteś aspołeczny?
- Kwestia przyzwyczajenia. Nie, tego jeszcze nie wykryli.
Elen spojrzała na mnie z przerażeniem. Udawałem, że umknęło to mojej uwadze. Włożyłem rękę do kieszeni. Rozejrzałem się dookoła. Moją uwagę przykuł stół z jedzeniem.

Elen?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz