poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Lex Cd Martina

Martin lonżował Atoma, a ja stwierdziłam, że nie jestem tam potrzebna. Poszłam do mojego pokoju, zdjęłam kurtkę i buty, i położyłam się na łóżku. Sięgnęłam po książkę i zaczęłam czytać. Wzięłam akurat "Klątwę Wendigo". Gdy przeczytałam z rozdział mój telefon zaczął wibrować wściekle. Wyjęłam go, a na jego ekranie wyświetlała się jedna notka: "Tata". Zapomniałam. Ale jak mogłam zapomnieć? Jak mogłam zapomnieć o czymś tak ważnym?! Łzy napłyneły mi do oczu i pociekły po policzkach. Zaczęłam szlochać bezgłośnie i zwinęlam się w kłębek pod koldrą. Usłyszalam, że otwierają sie drzwi.
-Lex?-usłyszałam głos Martina.-Z Atomem już dobrzee, całe szczęście... Lex, czy coś się stało?-spytał, gdy dostrzegł mnie pod kołdrą i usiadł na łóżku.
-Nie.-powiedzialam i jeszcze bardziej naciągnęłam na głowę kołdrę. Nie chciałam, żeby widzial mnie w takim stanie. Ale on oczywiście MUSIAŁ zdjąć ze mnie kołdrę.
-Lex... Czemu ty płaczesz?!
-Nie twój interes.-warknęłam-Zostaw mnie.
-Nie zostawię Cię-powiedział.-Co  się stało?
Nie miałam siły nawet mu odpowiedzieć, po prostu dalej płakałam.
-Lex, przecież mi możesz powiedzieć...
-A jak nie mogę? A jak.. A jak...-wykrzyknęłam siadając natychmiast. Martin objął mnie.
-Cśśśś... Nie płacz...-powiedział. Ale ja płakałam dalej. Po chwili dopiero zaczęłam się uspokajać. Przetarłam oczy i uwolniłam się z objęć Martina.
-Dzisiaj jest rocznica śmierci mojego taty.-rzuciłam.-Był żolnierzem, zginął na misji. Ale byl też moim tatą, wszystkim, co miałam. Miałam wtedy 10 lat. Wychowywał mnie tylko on, mojej matki nigdy nie poznałam. Zajął się mną najlepszy przyjaciel mojego taty, Mistrz Wing-chun. Mieszkałam w bloku, w naszym dawnym mieszkaniu, środki do życia biorąc z renty po tacie i z tego, co było na jego koncie, bo on zostawil mi to wszystko. Ale to Mistrz sprawował nade mną opiekę. To dzięki niemu umiem władać mieczem, znam Wing Chun. Ale tak na prawdę wszystko pokazał mi tata. A ja zapomnialam o nim. Zapomniałam o nim w dniu rocznicy jego śmierci...-skończyłam mój wykład i rozpłakałam się ponownie. Czulam się strasznie. Zapomniałam o tacie, a teraz rzygam na kogoś moją przeszłością...
Martin? :c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz