Właśnie przyjechałem do akademii.Będę mieszkać w akademiku więc muszę
iść odnieść swoje rzeczy do pokoju.Poprosiłem szofera żeby na mnie
poczekał tylko odniosę swoje walizki i wrócę po konia.Szybko pobiegłem
do Akademii i znalazłem pokój podpisany moim imieniem.Na drzwiach
wisiała jeszcze informacja o Balu Sylwestrowym."Kurde" pomyślałem "teraz
wszystkie dziewczyny mają już z kim iść.Ale może jest ktoś
jeszcze...".Potem poszedłem po Jasper'a i ruszyłem z nim w stronę
stajni.Obok budynku stała baaaardzo ładna dziewczyna.Opierała się o boks
i zakrywała twarz dłońmi. Pomyślałem że ona jest nowa tak jak ja i nie
może sb z czymś poradzić.Podszedłem do niej.
-Czy coś się stało?-zapytałem dziewczynę
-N-nie... J-ja po prostu martwię się że nikogo tu nie znam...-wyjąkała dziewczyna
Uśmiechnąłem się do niej:
-Teraz już zanasz mnie.Jestem James.A to mój ogier Jasper.A ty jak masz a imię?-zapytałem.
-Rene.-
-No to może przejedziemy się na koniach,po lesie?-zapytałem się.
Rene?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz