Spojrzałam na chłopaka.
-Co się stało?-spytałam.
-Nic, nic...-powiedział wracając do mnie.-Wszystko dobrze.-usiadł na łóżku, a ja też usadowiłam się w półsiadzie.
-Poczekaj.. niech sobie przypomnę, w czym to nam przerwano...-powiedziałam z lekkim uśmiechem i zrobiłam zamyśloną minę.-Chyba już wiem..-powiedziałam i ponownie zaczęłam całować Oskara. Po chwili odkleiłam się od niego.
-Co?-mruknął.
-Musze oddychać, głupolu.-zaśmiałam się. Przytuliłam się do niego, a on pogłaskał mnie po głowie. Z powrotem leżeliśmy na łóżku.
-Ziimno mi.-powiedziałam.
-To się przykryj.-mruknął, a ja rzeczywiście weszłam pod kołdrę.
-O. Cieplutko.-powiedziałam.-Ale..-podniosłam kołdrę jedną ręką, z drugą pociągnęłam Oskara.-Chodź, będziesz mnie grzał. Bo mi zimno.-Oskar wszedł pod kołdrę i przytulił mnie mocno.
- Cieplej Ci?-wyszeptał mi na ucho.
-O wiele. Dziękuję.-powiedziałam i ziewnęłam. Po chwili zaczęłam zasypiać. Oskar chyba też.
***
Obudziłam się w nocy.
-Dziobak...-mruknął Oskar przez sen.-Weź dziobaka z akwarium...
-Jakiego dziobaka?-mruknęłam i przetrałam oczy.
-A różową alpakę nakarm cukierkami...-zaśmiałam się cicho, wtuliłam się w Oskara i z powrotem zasnęłam.
Oskar? c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz