Podszedłem pospiesznie do jej stolika. Uśmiechnęła się.
- Jak się spało? - zaśmiałem się - prócz tego, że mnie obudziłaś i strasznie kopałaś?
- Dobrze - wzruszyła ramionami, odwzajemniając uśmiech.
Usiadłem naprzeciw niej. Siedzieliśmy kilka minut, bez słowa, wpatrywując się w siebie.
- To ja mam chipsy w pokoju, zjem je zamiast śniadania - przerwałem ciszę, ściskając jej rękę pod stołem.
Lilly? C":
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz