wtorek, 30 grudnia 2014

Od Elen C.D Raphaela

Pędziliśmy tak szybko że nie zauważyliśmy zaspy przed nami. Oboje w nią wpadliśmy.
Cali ze śniegu turlaliśmy po ziemi ze śmiechem.
- Dobra chodź oddamy sprzęt i wrócimy do Akademii.Mam chyba gorącom czekoladę-wstałam ze śniegu i pomogłam chłopakowi wstać. Oddaliśmy snowboardy i ruszyliśmy do akademii. Zrobiłam gorącom czekoladę i zaniosłam do mojego pokoju. Podałam mu jeden kubek:
- Dzięki-powiedział
- Niema sprawy-odpowiedziałam
- Myślałaś nad balem-ponownie zapytał 
- Tak -powiedziałam
- I co ?
- Tak pójdę z tobą-oznajmiłam.
- Naprawdę - uśmiechnął się
- Tak -pokiwałam głową. Przytulił mnie, pożegnał się i wyszedł z pokoju. Szybki prysznic i poszłam spać. 

*** 
Rano wstałam o 6:00. Poszłam się umyć i uczesać. Ubrałam białą koszule damską z podwiniętymi rękawkami,czerwony krawat, dżinsową spódniczkę i czarne sandały na obcasie. Spakowałam książki i zeszłam na śniadanie. Z kanapką w ręce ruszyłam do klasy. Tak czekał Raphael:
- Hej-powiedziałam siadając w ławce. 
- Jedziemy na przejażdżkę po lekcjach ?-zapytał opierając ręce o blat ławki
- Nie mogę, jadę do galerii kupić sukienkę może jutro-pokręciłam głową.Lekcje ciągły się niemiłosiernie. Gdy zabrzmiał ostatni dzwonek wyskoczyłam jak torpeda z akademii i ruszyłam w stronę przystanku. Po pół godziny byłam w galerii. Żadna sukienka nie była ładna. Ale w końcu znalazłam tę: 




Dorzuciłam buty: 



I z zadowoleniem ruszyłam na postój taksówek. Zapłaciłam ile trzeba i wróciłam do akademii. Przy wejściu stał Raphael. 


Raphael ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz