-Nie wiem, w co możesz się ubrać.-powiedziałam.-Załóż jakąś białą koszulkę i czarną bluzę. I glany.-zaśmiałam się-Ja też najchętniej poszłabym w Czesławie Edmundzie i Janie Kazimierzu. [prawdziwe, z życia wzięte =D]
-Co?-Martin prawie się zakrztusił.
-Przecież glany powinny mieć imiona. A chyba i tak później się w nie przebiorę.-przewróciłam oczami.-wracając do tematu ubierz się jakoś normalnie.
-Normalnie to znaczy jak?
-Biała koszulka, czarna bluza, jeansy i glany.-powiedziałam.-Na razie idę do siebie.-oznajmiłam i wyszłam. Było koło drugiej po południu, więc spoko. Położyłam się na łóżku i zaczęłam czytać książkę. Doczytałam prawie do końca i spojrzałam na zegarek. Było po osiemnastej. Tak długo, dlatego, że byłam prawie na samym początku, zanim zaczęłam czytać. Poszłam do łazienki i wzięłam długi prysznic. Umyłam głowę, nałożyłam odżywkę na włosy i balsam do ciała. Zawinęłam się w ręcznik i zaczęłam suszyć włosy Założyłam bieliznę i poszłam do pokoju. Zdziwiłam się jednak, gdy zobaczyłam, że Martin siedzi na łóżku.
-Co Ty tu robisz?-spytałam. Nie chowałam się za drzwiami, tylko po prostu szłam do szafy. Wzięłam sukienkę i stanęłam przed chłopakiem.
-Mógłbyś się tak na mnie nie gapić?-spytałam.Chłopak rzeczywiście patrzył się na mnie cały czas. Mało by brakło, a zrobiłby "karpika". Chociaż nie mam się czym chwalić.-Przecież to jak kostium kąpielowy-przewróciłam oczami. Ale jedno się nie zmienia. Nie powinno Cię tu teraz być.-powiedziałam i wróciłam do łazienki. Ubrałam sukienkę sama się tym razem zapinając i zrobiłam sobie makijaż i upięłam z włosów koka zostawiając przy twarzy dwa wolne kosmyki. Po chwili wyszłam z łazienki już gotowa.
-To mamy teraz czas dla siebie.-stwierdziłam i uśmiechnęłam się.-Jak wyglądam?
Martin? C;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz