- Nie szkodzi- uśmiechnęłam się lekko i zasnęłam dalej.
Obudziłam się dopiero rano. Obok mnie spał Ross. Spojrzałam na zegarek. Było coś około dziewiątej. Powoli wstałam. Starałam się jak najmniej hałasować żeby go nie obudzić. Wyglądał uroczo. Schyliłam się jeszcze i jakoś tak odruchowo pocałowałam go w policzek. Kiedy zauważyłam że zaczyna się budzić wyszłam z jego pokoju i poszłam do siebie. Wykąpałam się i przebrałam. Rozczesałam tylko włosy, nie chciało mi się robić żadnych warkoczy, kucyków itp. Zbiegłam po schodach na śniadanie. Wzięłam sobie dwie kanapki, herbatę i zaczęłam szukać miejsca. Zobaczyłam w oddali Ross'a. Uśmiechnęłam się i podeszłam siadając obok niego.
- Jak się spało?- spytałam biorąc łyk herbaty.
< Ross?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz