- Teraz będziesz mógł się uzależnić ode mnie- zaśmiałam się. Siedzieliśmy tak do może dziewiątej. Potem on wrócił do siebie, a ja się przebrałam. Potem zeszłam do stołówki na śniadanie. Znalazłam jakiś wolny stolik i usiadłam. Długo nie widziałam Ross'a. Jednak po jakichś dwudziestu minutach wreszcie przyszedł. Kiedy podchodził spokojnie popijałam herbatę. Musiałam co jakiś czas dmuchać bo była strasznie gorąca.
<Ross?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz