- Chyba pójdę już do siebie - uśmiechnąłem się do dziewczyny.
- Czemu? - zmarszczyła brwi - za dużo gadam, czy co?
Ponownie się uśmiechnąłem.
- Nie, tylko jest już późno, a się przyznam, że chcę spać - przejechałem po twarzy ręką.
***
Popatrzyłem na zegarek. Wskazywał godzinę w pół do szóstej. Ruszyłem w stronę łazienki. Gdy doszedłem do siebie, założyłem podziurawione jeansy, oraz biały t-shirt. Na nogi nałożyłem glany. Zaraz... tylko po co? Zmarszczyłem brwi. Przecież śniadanie dopiero o ósmej. Podniosłem laptopa, który leżał na podłodze. Gdy podnosiłem klapkę, usłyszałem jak ktoś wchodzi do pokoju.
- Śpisz? - był to głos Lilly.
Dziewczyna lekko się uśmiechnęła, widząc, że już nie śpię.
Lilly? c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz