Spojrzałam na Ross'a. Westchnęłam.
- No jakoś dojdę do swojego domu. W końcu nie jestem kaleką. - powiedziałam.
Chłopak pokiwał głową.
- Ale i tak Cię kawałek odprowadzę. Tak w razie czego...
- No dobra.
Wyszłam z boksu Edena, zamknęłam go. Po czym wyszłam z chłopakiem ze stajni. Odprowadził mnie pod same drzwi. A miał tylko kawałek mnie odprowadzić.
- Wiesz o tym, że w Sylwestra jest bal? - zapytał.
Spojrzałam na niego.
- Teraz wiem. - powiedziałam. - Dziękuję, że mnie odprowadziłeś.
<Ross jak chcesz C;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz