Przyglądałem się co jakiś czas dziewczynie. W końcu odłożyłem laptopa. Popatrzyłem na zegarek. Zbliżała się godzina dziewiąta. Lilly dalej spała. Nie wiedziałem czy ją budzić, czy czekać aż sama to zrobi. Wygladała słodko jak znajdowała się w objęciach Morfeusza. Zaczął dzwonić mój telefon. Dziewczyna na ten dźwięk, leniwie otworzyła oczy.
- Przepraszam - powiedziałem szybko, wyjmując smartfona z tylnej kieszeni spodni, oraz odrzucając połączenie, jak i wyciszając urządzenie.
Lilly? Brak weny :c
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz