Wow,zgodził się ze mną umówić.W parku. Spojrzałam na zegarek w komórce.13:00.Jezu do 13:00 mam jeszcze kupę czasu.Ale trudno jadę do parku nie chce mi się siedzieć w domu.
Szybko wyszłam z domu wsiadłam w pierwszy-lepszy autobus i pojechałam do parku. Wysiadłam i zobaczyłam Ethana siedzącego na ławce.Co on tu robi?Przecież umówiliśmy się na 15:00. Dziwne. Podeszłam do niego i zawołałam:
-Siemka Ethan!-
Jego mina była po prostu bezcenna. Poprawił się na ławce.
-Diana?CO ty tu robisz?Byliśmy umówieni na 15:00.-powiedział zdziwiony.
-No wiesz,mogłabym zadać ci to samo pytanie.Ale skoro już tu jesteśmy to się przejdziemy.-powiedziałam z promiennym uśmiechem.
-Ok.No to chodźmy.Gdzie chcesz iść?-zapytał mnie.
Zaczęłam się zastanawiać.Gdzie będzie romantycznie ale nie aż tak? Hmmm... I nagle wpadłam na pomysł:
-Możemy iść do mnie do domu.-zaproponowałam.
Etahan uśmiechnął się:
-A czemu by nie.-
Stwierdziliśmy że przejdziemy się pieszo.Szliśmy jakoś tak dziwnie blisko.Cały czas miałam wrażenie że jednak trochę za blisko. W końcu nie wytrzymałam i trochę od niego odeszłam ale on i tak się tak jakby przysunął.
-Ethan co ty robisz?-zapytałam już lekko zawstydzona.
<Ethan? Sorry że tak ale nie mogłam nic wymyślićXD.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz