sobota, 27 grudnia 2014

Od Oskara C.D Nataszy

-Czyli dobrze Cię podejrzewałem o zmowy z kucharkami, ale uwielbiam Cię jednak za nie! Cała kuchnia dla nas! Tyle jedzenia, zapiekanki! - wpadłem w coś w stylu niepohamowanej radości. Ile oni muszą mieć tam jedzenia!
-Oskar, ciszej, ciszej, bo ludzie zaczną coś podejrzewać. - próbowała uciszyć mnie Natasza.
-A niech podejrzewają! - wykrzyknąłem, wtem obejrzało się kilka osób przez co umilkłem i po chwili zacząłem się śmiać. Co mnie napadło?
Po około piętnastu minutach wszyscy oprócz nas wyszli ze stołówki. Zakradliśmy się do kuchni, gdzie czekała jakaś kucharka. Zaczęła coś gadać chyba po rosyjsku z Nataszą, przez co nic nie zrozumiałem.
-I co? Co chciała? Co mówiła? - zacząłem się dopytywać Nataszy, gdy ta babka wyszła zostawiając nam jakieś klucze.
-Powiedziała tylko, że zamyka na klucz wejście na stołówkę, bo powinno nas tutaj nie być i coś tam jeszcze mówiła, ale to nieważne. - uśmiechnęła się.
- No to nie ma na co czekać, gdzie tu jest pieczywo? - zacząłem się rozglądać.
-Oskar, weź se kup okulary, leży przed tobą na stole. - dziewczyna z rezygnacją pokręciła głową.
-Och, no przecież każdemu może się zdarzyć, że nie zauważy rzeczy której szuka, gdy ta jest na widoku. - zacząłem przeszukiwać reklamówkę z chlebem w poszukiwaniu bagietek, których jak się później okazało, nie ma. Trzeba będzie zrobić zapiekanki z chleba.
-Natasza, znajdź ser. Gdzie oni mogą trzymać pieczarki? - przeszukiwałem szafki.
-Okej, ale pieczarki...Hm...Zaraz znajdziemy, chyba. O, mam ser. Łap! -krzyknęła i rzuciła we mnie serem.
-Fajnie, że złapałem. - powiedziałem ironicznie.
-Sorry, przecież wiesz, że nie chciałam. - zaśmiała się.
-Chciałaś, chciałaś! Inaczej nie dostałbym serem w plecy! Poczekałabyś, aż się odwrócę. - odpowiedziałem obrażalskim tonem.

Natasza? xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz