-Po prostu jest rozpieszczony jak najgorszy bachor pod słońcem.
-Że co?
-Słyszałaś.
Wzruszyłem ramionami i jeszcze raz z pogardą spojrzałem na szkapę. Imię pospolite jak woda w stawie, kreatywność pierwotnego właściciela najwidoczniej postanowiła popełnić samobójstwo. Z tego ogiera może i coś by było, ale brak dyscypliny jest jak brak wszystkich czterech kopyt. Odwróciłem się i spojrzałem na zegarek. Za 10 minut mój umysł zostanie poddany największymi torturami, zmuszony do słuchania idiotycznych i niepotrzebnych informacji. Czas na lekcję.
End
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz