- Brzydkie w jakim sensie?- spytałam.
- Brzydkie. Nie patrz- powiedział i zakrył mi oczy ręką.
- Ejj noo...- mruknęłam i usłyszałam jak się zaśmiał. Po chwili zabrałam jego rękę. Szybko usiadł i przekręcił laptopa tak, żebym nie widziała.
- Mówiłem nie patrz- powiedział tak pykając w klawiaturę jakby chciał ją zaraz rozwalić.
- Spokojnie, bo klawiatura nie nadąża- zaśmiałam się i przysunęłam bliżej żeby zobaczyć co to są za gry. Jednak uprzedził mój ruch i przesiadł się na podłogę.
Wyciągnęłam z szuflady papier i zaczęłam robić łabędzia origami. Położyłam się na krawędzi łóżka i rzuciłam nim w niego. Przy okazji zauważyłam co to są te jego ,,brzydkie gry".
<Ross?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz