piątek, 26 grudnia 2014

Od Martina cd. Lex

- Czemu mnie ignorujesz? - spytałem, próbując się lekko uśmiechnąć.
- Raczej traktuję jak powietrze, ale to szczegół - przewróciła oczami.
- No weź - lekko trąciłem ją metalowym czubem mojego buta.
Tsa, jak każdy dość mniej normalny, chodziłem w glanach. Nie w butach glanopodobnych. W glanach. Tak samo jak ona. Siedzieliśmy tak w ciszy, nikt się nie odzywał. Przysłuchiwałem się rozmowom innych uczniów. Nie znałem jeszcze tutaj nikogo, a o Lex, niewiele było mi wiadomo.
- Masz parę na bal sylwestrowy? - spytałem ciszej.
- W ogóle jakiś będzie? - zmarszczyła brwi, wyjmując z kieszeni jakąś ulotkę.
Przyjrzała się jej, po czym szybko ją przeczytała.
- Nie mam pary - wzruszyła ramionami.
- Wiem, że nie za bardzo się znamy, oraz chyba nie za bardzo za mną przepadasz - przerwałem na chwilę. - ale masz ochotę ze mną się tam wybrać?

Lex? c:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz