- Wybiegałam właśnie z mojego pokoju, gdy zobaczyłam, że ktoś jest jeszcze bardziej spóźniony ode mnie. Tak! To był ARTHUR! To mnie uratowało. Szybko wbiegliśmy do szkoły. Właśnie dzwonił dzwonek.
- Uff - odetchnęłam z ulgą.
- Co masz teraz? - zapytał Arthur.
- Biologię o koniach a ty?
- Coś o chorobach koni.
- OK - odpowiedziałam. - to do zobaczenia po lekcji! - rzuciłam jeszcze i pobiegłam do klasy.
<Art...?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz