- Chodź - powiedziałam znudzona.
- Idę, idę. - powiedział i wyszedł z boksu, zamykając go za sobą. Wyszliśmy ze stajni i poszliśmy do miasta. Po drodze weszliśmy do mojej ulubionej kawiarni. Usiedliśmy przy wolnym stoliku i zamówiłam nam po gorącej czekoladzie.
Ross? Przepraszam, że krótko, ale nie mam weny xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz