Nudziło mi się, więc zaproponowałem film. O dziwo Sue się zgodziła. Jeszcze około dziesięć minut i będziemy na miejscu. Pogoda była raczej pochmurna, gęste szare chmury przysłaniały słońce. Przez ten czas rozmawialiśmy nieco, po czym dotarliśmy do stajni. Sue poszła do swojego konia, ja powiedziałem jej, że pójdę do swojego. Charls zarżał cicho na mój widok i zaczął się wiercić niespokojnie, myśląc pewnie, że zabiorę go na przejażdżkę. Otworzyłem boks i pogłaskałem ogiera po szyi. Miałem już wychodzić, ale koń zaczął trącać mnie łbem, więc się wróciłem. Pogłaskałem go jeszcze trochę i w końcu wyszedłem z boksu i zamknąłem go. Suzanne już czekała. Po chwili już siedzieliśmy z laptopem u mnie w pokoju.
-Horror? Komedia? Fantasy? - pytałem.
-Horror. - odpowiedziała bez namysłu.
-Hm...Dobra, zaraz jakiś znajdziemy. - zacząłem skakać po internecie w poszukiwaniu dobrego filmu.
Sue?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz