niedziela, 28 grudnia 2014
Od Sue CD. Diany Nancy
Jechałyśmy coraz głębiej w las.W pewnym momencie wjechałyśmy na małą polankę w około której rosły drzewa. Zasłaniały one polankę przed zimnem. Pomyślałam że całkiem tu przyjemnie.
-Nancy może usiądziemy tu na trochę?Wzięłam jakiś koc i przekąski.Siadamy?Naszym klaczom też przyda się odpoczynek.-zaproponowałam.
Nancy zastanawiała się przez chwilę:
-Może i tak ale nie możemy siedzieć tu zbyt długo-
Zsiadłyśmy z koni i zdjęłyśmy im siodła aby mogły trochę odpocząć.Rozłożyłyśmy koc na śniegu i usiadłyśmy. Siedziałyśmy chwilę i gadałyśmy o wszystkim.Nagle za krzakami coś zaczęło się ruszać.Popatrzyłyśmy w tamtą stronę lekko wystraszone. W tej chwili zza krzaków wyszedł jakiś chłopak na koniu a za nim ładna dziewczyna również na koniu.
-Cześć dziewczyny!-powiedzieli jednocześnie.
<Oskar? Nadie? Ni ma weny. Uciekła może wy coś wymyślicie>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz