poniedziałek, 5 stycznia 2015

Od Aleksy C.D Nathana

Spojrzałam na Nathana. 
- Chociaż ty i tak na filozofa wyglądasz. W sumie nie wyglądasz... Ty sie zachowujesz jak filozof. - powiedziałam. 
Uśmiechnęłam sie do niego.
- Nie uśmiechaj sie tak. - powiedział.
Zrobiłam smutną minę. Spojrzał na mnie. Wywrócił oczami. Westchnął cicho. 
- Dobra już nie smutaj. - powiedział. 
Kąciki moich ust uniosły sie do góry. 
- Zimno. - mruknęłam. 
Chłód przeszył moje ciało. Staliśmy na dworze. Śniegu aż tyle nie było, ale jednak zimno było. Było mi coraz zimniej z każdą chwilą. Zaczęłam przeskakiwać z nogi na nogę. 
- Co Ci? - spytał obojętnym głosem. 
- Mówiłam... Zimno mi. - powiedziałam. 
Spojrzał na mnie. Westchnął cicho. 
- No to chodź do akademii. - powiedział.
Poszliśmy do akademii. Weszliśmy do stołówki. Wzięłam kubek gorącej czekoady. Usiedliśmy przy jednym ze stolików. Zaczęłam pić napój. 
- Cieplej? - spytał. 
- O wiele. - odparłam i posłałam mu lekki uśmiech.

Nathan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz