poniedziałek, 5 stycznia 2015

Od Ethana C.D Diany

-Możemy po prostu porozmawiać- powiedziałem okręcając włosy Diany na palec.
-Ale o czym? - Powiedziała dziewczyna przybliżając swoje różowe usta do moich. Jej ciało delikatnie drżało, a puls świrował. Nasze usta połączyły się w pocałunku. Ten był bardziej namiętny. Diana objęła moją głowę i jeszcze bardziej wcisnęła mnie w siebie. Złapałem ją za biodra i przeniosłem na łóżko. Ta wczepiła się we mnie nogami jak koala bambusa i chciała chyba wykonać jakiś ruch ale ja skamieniałem.
-Nie. - rzuciłem krótko, po czym puściłem ją na łóżko, zbiegłem po schodach zapinając po drodze koszule (nie wiem jakim cudem mi ją rozpięła i kiedy), założyłem kurtkę i  wyszedłem z trzaskiem drzwi z jej domu.
Ruszyłem z piskiem opon. Na zakręcie kątem oka zauważyłem wybiegającą na ulicę Dianę, która być może wołała głucho moje imię. 
- "To jest życie Ethan"- pomyślałem uśmiechając się. Ta świadomość, że właśnie ktoś dowiaduje się jakim skurwielem potrafisz być. Wspaniałe. Gdyby widziały to twoje szare komórki wstały by z miejsc i obsypując cię brawami wiwatowały by "Ethan, Ethan, Ethan!". Skręciłem w las, drzewa pokrywał gdzieniegdzie szron. Wiatru praktycznie nie było. Z wielką radością jechałem z pełną prędkością. Kiedy w końcu podjechałem pod dom rzuciłem motor na ziemię i wbiegłem do domu nie zamykając dobrze mi znanych, drzwi.
-Ethan! - Krzyknęła ciotka pośpiesznie łapiąc drzwi. - Co ty wyprawiasz? - W jej głosie można było usłyszeć troskę i zmartwienie. 
-Nic ciociu, nic. -odpowiedziałem i pocałowałem w czoło ''siostrę'', która zdziwiona moim zachowaniem. Wparowałem do mojej sypialni i rzuciłem się na łóżko, które cicho zaskrzypiało. 
-Ale czekaj, czekaj. Co teraz? Ona cię nienawidzi. Na pewno już to zrobiła. To było zbyt spontaniczne. Teraz zabawa się zaostrza... - uśmiechnąłem się mimowolnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz