czwartek, 15 stycznia 2015

Od Lex CD Martina

Spojrzałam na chłopaka.
-Najpierw powiedz mi, dlaczego ruszasz mój telefon.-powiedziałam. Nastała cisza.
-Kto to jest Jace?-odparował, a we mnie zaczęło się gotować. Nie dałam tego po sobie poznać. Najwyraźniej musiał już wcześniej zaglądać do mojego telefonu, albo zauważył to teraz.-Dlaczego on ciągle do Ciebie pisze?-głos Martina podniósł się.-Dlaczego ten ktoś pisze, że Cię KOCHA?!-ostatnie słowa prawie wykrzyczał. Cała złość wyparowała ze mnie. Zaczęłam się śmiać, najpierw cicho, a potem głośniej. Spojrzałam na chłopaka. W jego oczach była irytacja i może... coś jeszcze.
-Czy Ty jesteś ZAZDROSNY?-spytałam, gdy przestałam się śmiać.
-Przepraszam, a jak mam nie być?-powiedział jadowitym tonem.-Piszesz z jakimś chłopakiem..
-NIE PISZĘ Z NIM.-warknęłam.
-Taak?!
-TAK. To ON do mnie pisze. Ja mu w ogóle nie odpisuję. Czy jesteś aż tak ślepy, żeby zobaczyć, że nie ma tam odpowiedzi ode mnie?!-Moja złość była autentyczna. Skrzywiłam się i zacisnęłam dłonie w pięści. Martin odsunął się. Odetchnęłam głęboko i rozluźniłam się.
-Przepraszam.-mruknęłam.
-Powiesz mi?-spytał troszeczkę lżejszym tonem.
-Tak bardzo Ci na tym zależy?-spytałam i zaczęłam szukać w telefonie odpowiedniego pliku. W końcu go znalazłam i otworzyłam. Pokazałam go Martinowi
-Proszę bardzo. To jest Jace.-rzuciłam, a Martin skupił się na zdjęciu. Był na nim bardzo przystojny młody mężczyzna, uśmiechnięty, na oko dwudziestoletni. Stał z założonymi rękami i patrzył się w obiektyw. Miał na sobie czarny t-shirt, takowe krótkie spodenki i trampki. Stał na tle spokojnego jeziora. Martin przeniósł wzrok na mnie.
-Kto to?-spytał z niezbyt pewną miną.
-Przedstawiam Ci Jace'a. Mojego byłego, głupiego chłopaka. Bardzo głupiego. Bardzo. On myśli, że do niego wrócę. Zostawił mnie dla innej i jeszcze ma czelność do mnie pisać.
-Ale dlaczego on do Ciebie pisze?
-Choruje na zaawansowany przerost ego i uważa, że wszystko mu się należy. Włącznie ze mną. To, że kiedyś byłam tak głupia, że byłam z nim, nie znaczy, że nadal taka jestem.-przewróciłam oczami. Spojrzałam na Martina, ale na jego twarzy cały czas malowało się wahanie. Zablokowałam tel i odłożyłam go na bok.
-Przecież wiesz, że kocham tylko Ciebie.-powiedziałam miękko i z uśmiechem.-Ten głąb się nie liczy. Jesteś tylko Ty.-Przysunęłam się do chłopaka i spojrzałam mu w oczy.
-Martin..-szepnęłam.-Kocham Cię, wiesz?-przysunęłam się bliżej i pocałowałam go. Jednak on robił to bez entuzjazmu, jakby cały czas miał wątpliwości.
-Lex... Jestem zmęczony...
-Tak? W takim razie mam coś, co powinno Cię orzeźwić.-uśmiechnęłam się szelmowsko i pociągnęłam chłopaka za sobą.
-Lex...-mruknął. Odwróciłam się do niego i zmarszczyłam brwi.
-Mnie się nie odmawia.-zaśmiałam się.-No chooodź...-wymruczałam Pocałowałam go namiętnie i otworzyłam drzwi do łazienki.
-Co powiesz na prysznic?-spytałam przygryzając dolną wargę. Chłopak miał na sobie bokserki, ja byłam w piżamie.
-Więc jak...? Może być? Nalegam...-mruczałam.
Martin? C":

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz