-Z nikim ważnym - nie znałam chłopaka i nie miałam zamiaru podawać mu swojego imienia tylko dlatego, że powiedział mi gdzie jest siodlarnia.
Podeszłam do swojej szafki i otworzyłam ją. Szybko załorzyłam czapsy na moje wysłużone sztyblety, wcisnęłam toczek na głowę i ciasno zapięłam. Uwierzcie upadek z prawie dwumetrowego rozpędzonego konia nienależy ani do przyjemnych, ani bezpiecznych. Zarzuciłam ogłowię na ramię i metodycznie zdjęłam siodło. Siedzisko jest proporcjonalne do wielkści konia, a mój wierzchowiec do małych nie należy, a za tym idzie również waga łęku.
-Nie, nie, nie, nie, nie! - szeptałam zawzięcie jak opętana, gdy derka z pod siodła zaczyna się osuwać coraz niżej w moich ramionach.
Zamknęłam oczy z wysiłku, gdy nagle poczułam jak ciężar przestaje być tak uciążliwy. Rozwarłam powieki i sapnęłam ze zdiwieniem gdy dostrzegłam przed sobą nieznajomego - w pewnym sęsie. Z jego pomocą bez trudu donieśliśmy ekwipunek do boksu Dragona. Położyliśmy siodło na furtce. Ręce mnie bolały. W starej stajni to stajenny pomagał mi z tym wszystkim. O każdej porze dnia i nocy mogłam liczyć na jego mięśnie!
Przesunęłam zasówkę i uchyliłam drzwi do boksu.
Dragon zarżał głośno i zaczą trązać mnie swym wielkim łbem. Zaśmiełam się i pocałowałam go w białą gwiazdkę na środku głowy. Poklepałam go czule po szyi na znak, że mam zamiar go osiodłać. Zrozumiał co mam mu do przekazania i znieruchomiał. Szybko dałam sobie radę i już po chwili wyrównywałam strzemiona. Zadowolona z siebię chwyciłam wodzę i wyprowadziłam go boksu. Muszę przyznać, że twożyliśmy dziwną parę. On - mierzący 1,96 m - i ja - z zaledwie 1,64 m. Doprawdy dziwny ze mnie człowiek, ake gdy tylko go ujrzałam wiedziałam, że będzie ze mną już zawszę.
-Nie ma za co... Raven - usłyszałam lekko drwiący głos mojego "bohatera".
-Przecież wiem, że nie ma za co- fuknęłam, a potem zmierzyłam go zimnym spojrzeniem- Skąd wiesz jak mam na imię?
-Cóż... nie żeby coć, ale szafki w siodlarni są podpisane - jego drwiący uśmiech będzie mnie nawiedzał w koszmarach.
Ethan???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz