Po kilku minutach zasnęłam. Rano gdy się obudziłam Ross albo leżał albo jeszcze spał.
- Wstajemy...- powiedziałam cicho i go pocałowałam. No i dostałam odpowiedź, już nie spał. Poznałam to po tym, że mnie objął i lekko przyciskając do siebie nie chciał puścić.
Trwało to dosyć długo, nie mogłam się od niego oderwać. Jednak potem już się odkleił, ale nadal trzymał.
- Co mnie tak trzymasz? Przecież ci nie ucieknę...- westchnęłam z lekkim uśmiechem. Po chwili jakoś się przekręciliśmy i wisiał nade mną.
- Nie byłbym tego taki pewny znając ciebie. Wolę się upewnić- odparł. Uśmiechnęłam się i przeczesałam mu włosy lekko je roztrzepując.
<Ross?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz