wtorek, 20 stycznia 2015

Od Alexandrie

Wstałam o jakiejś 7:20 i leżałam do za 15 ósma. Lubie sobie czasem tak poleżeć. Jest w tym coś takiego... nie wiem, ale lubię. Ubrałam czarne spodnie i szarą bluzkę, do tego jakieś wytarte trampki. Kiedyś "szczyt mody". Pomalowałam lekko powieki i usta, po czym uczesałam sobie kłosa. Nie lubię się stroić, ale jakoś ostatnio lepiej tak wyglądam. No trudno...
W szkole byłam jakieś 20 minut po ósmej. Idąc korytarzem wpadł na mnie jakiś chłopak. Ogarnęłam dosyć kto chodzi do Akademii, ale go nie kojarzę. Powiedziałam:
-Hej. Jesteś nowy?
Chłopak popatrzył na mnie, po czym odparł:
-Ta, można tak powiedzieć.
-Oprowadzić się- uśmiechnęłam się pokazując białe zęby
-Nie dzięki- odparł i już chciał skręcić w najbliższy korytarz, kiedy się odwrócił i powiedział:
-Chociaż, mogłabyś... gdzie jest stajnia?
Uśmiechnęła się w duchu i powiedziałam:
-Jestem Alexandrie, dla kumpli Dri.
Obrzucił mnie spojrzeniem i odparł:
-To gdzie jest stajnia?
Poczułam się dosyć dziwnie, jednak zaprowadziłam go do stajni. Dowiedziałam się, że posiada on przepięknego konia, a dokładniej Mustanga o imieniu Kobalt. Pokazałam przygotowany boks. Chwile tam stałam, kiedy już miałam iść do szkoły, usłyszałam:
-Tobias.
Uśmiechnęłam się i pobiegłam do budynku.

<Tobias?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz