- Koniec tego dobrego - uśmiechnąłem się lekko. - masz ochotę pojechać na przejażdżkę?
Skinowszy głową, odwzajemnila czyn.
Ruszyliśmy w stronę stajni.
Gdy osiodłaliśmy konie, wdrapałem się na Atoma. Jechaliśmy spokojnym stępem przez las. Nikt z nas się nie odzywał. Przyglądałem się pozostawionym na śniegu śladom przez ptactwo, jak i bodajże inne zwierzęta.
Spojrzałem na na Lex. Patrzyła się na mnie. Wychyliłem się lekko z siodła, po czym dotknąłem wargami jej ucha. Uśmiechnęła się lekko.
***
Usłyszałem pukanie do drzwi. Pospiesznie zamknąłem pokrywę od laptopa, przyglądając się uważnie wejściu.
- Mogę wejść? - usłyszałem głos Lex.
- Wrota zawsze otwarte - uśmiechnąłem się, siadając głębiej, aż plecy dotknęły ściany, przy której stało łóżko.
Dziewczyna weszła.
- Robiłeś coś konkretnego? - spytała, widząc laptopa obok mnie.
- Nie, oglądałem śmieszne zdjęcia w necie. Naprzykład był tam nawet ogień z dupy - zrobiłem głupią minę.
Usiadła obok mnie.
- Coś przestałaś liczyć te XP - podniosłem jedną brew do góry. - nie jestem już taki upierdliwy?
Lex? Wena ._.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz