- Dobranoc - powiedziałam i pocałowałam go lekko w policzek.
- Dobranoc - powiedział i poszedł.
Gdy (nareszcie) znalazłam się sama w pokoju, wzięłam szybki prysznic i przebrałam się do spania, oraz zmyłam makijaż.
- No cóż... - westchnęłam - chyba ten Bal był trochę nudny... Ale nie narzekam - położyłam się wcześniej do łóżka.
********************************Następnego dnia **********************************
Wstałam bardzo wcześnie. Oporządziłam się, ubrałam i spakowałam na lekcje. Wyszłam z pokoju godzinę przed lekcjami. Poszłam do stajni i nakarmiłam Pioruna oraz go wyszczotkowałam. Robienie tych wszystkich czynności zajęło mi około 15 minut. Wiedziałam, iż nawaliło więcej śniegu, więc nie jechałam z nim na przejażdżkę. Wyszłam z boksu. Była 7:30.
- Mam jeszcze pół godziny - pomyślałam.
Poszłam do sklepu odzieżowego, który znajdował się tuż za rogiem. Kupiłam sobie torebkę:

I przełożyłam do niej książki. Popatrzyłam na zegarek. 7:45. Poszłam spokojnie na lekcje. Przyszłam trochę wcześniej. Na korytarzu spotkałam Arthura.
<Art...? Ale się rozpisałam. xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz