Kiwnąłem głową. Czy tylko ja mam takie szczęście, że ciągle wpadały na mnie dziewczyny?
- Jesteś tu nowa? - zapytałem. Przytaknęła. Zaproponowałem jej pomoc w odniesieniu rzeczy do pokoju. Zauważyłem, że jej koń stoi przywiązany do drzewa. Był to dla mnie trochę dziwaczny widok, ale nic nie powiedziałem na ten temat.
Uzgodniliśmy, że ja zajmę się jej wierzchowcem, a ona przyjdzie za chwilę do stajni.
***
Czysty, wyścielony świeżą słomą boks, na którym wisiała tabliczka z imieniem rumaka znajdował się na samym końcu stajni. Zaprowadziłem tam początkowo opierające się zwierze. Zaczekałem na Alex. Po kilku minutach wbiegła do stajni. Cała zdyszana oparła się ręką o ścianę.
- Po co biegłaś?
Alexandrie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz