Oparłem się o Vac.
-Teoretycznie wiem.- odpowiedziałem napawając się zakłopotaniem dziewczyny.
-A praktycznie? Bo mnie się trochę śpieszy. - powiedziała już zirytowana.
-Zaprowadzę cię.
-Nie musisz. Powiedz gdzie.
-Naprzeciwko boksu konia Aleksy.
-Dokładniej?
-Obok miejsca, gdzie zostawiłem kiedyś telefon.
-Nie odpuścisz puki mnie nie zaprowadzisz? - nie odpowiedziałem, tylko ruszyłem w stronę siodlarni. Na miejscu podszedłem do mojej paki z napisem "Ethan Ravenwings, dotknij a zginiesz marnie" i zacząłem otwierać zamek po zamku.
-Po co ci tyle zamków? Kradną?
-Pan Evarez ostatnio nie lubi towarzystwa przy pracy, często tu przebywa,,, Zbyt często. - w końcu ostatni zamek się otworzył i ujawnił jedyną rzecz w pace. Był to zestaw z lekami. Schowałem w nim strzykawkę i ponowie zatrzasnąłem pakę na wszystkie zamki.- A tak w ogóle z kim mam... przyjemność?
Raven?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz