-Jestem.-Uśmiechnęłam się.Odprowadziliśmy swoje konie do stajni. Potem zaproponował :
-Może pójdziemy gdzieś na spacer?-Pokiwałam głową.
-A może na miasto?-Zaproponowałam.
-Dobra,to o której się tutaj widzimy?-Zapytał.
-Hm...Trochę mi zajmie pranie,prysznic a do tego wybieranie ubrań...Gdzieś ok...18.Co ty na to?
Raphael?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz