Szłam w stronę mojego kochanego konika. Biedny na pewno się za mną stęsknił tak jak ja za nim. Podeszłam do mojego olbrzyma.
-Witaj, Draguś - ogier pochylił swój wielki łeb. Pogłaskałam go po miękkich chrapach. Prychnął łaskocząc moje dłonie. Zaśmiałam się pod nosem, przytulając się do jego ciepłego ciała. Tak dawno się z nim nie widziałam, że postanowiłam mu to wynagrodzić
-Poczekaj na mnie, kochany. Zaraz zabiorę cię na długi spacer.
Rozejrzałam się szukając jakichkolwiek wskazówek, jak dotrzeć do siodlarni. Na końcu stajni zobaczyłam chłopaka. Stał przy boksie z gniadą klaczą. Kurczę, ja to mam szczęście. Czy w tej szkole nie ma żadnych dziewczyn!?! Gdyby chodziło o cokolwiek innego nawet nie pomyślałabym by do niego podejść, ale z braku laku musiał mi wystarczyć. Z cichym westchnieniem rezygnacji udałam się w jego stronę.
-Uum... Przepraszam - mruknęłam, a chłopak spojrzał w moją stronę. Nie patrząc mu w oczy zaczęłam - Wiesz może gdzie jest siodlarnia?
Ethan???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz