- Wątpię. - stwierdziłem. Wyciągnąłem rękę w stronę dziewczyny, żeby pomóc jej wstać. Ona zignorowała ten gest i podniosła się z ziemi. Chwyciła swoją walizkę.
- Widzisz, co zrobiłeś? - wskazała na swoje ubrania. Przesadzała, tylko spodnie w okolicach kolan były mokre.
- Nie. - odparłem z przekąsem i uśmiechnąłem się.
- Jak możesz? - uderzyła mnie mocno łokciem.
- Au! Co to było? - krzyknąłem. Dziewczyna uniosła brwi i dumnie zrobiła krok do przodu. - Pozwól, że cię odprowadzę.
Raven? Wena nadal w lesie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz