czwartek, 1 stycznia 2015

Od Lex CD Martina

Gdy weszliśmy na salę leciało jakieś discopolo.
-Mój Boże...-mruknęłam.
-Coo?-spytał z nikłym uśmiechem Martin.
-Ta. Muzyka. Rani. Moje. Uszy.-powiedziałam. Chłopak zaśmiał się. DJ zapowiedział wolniejszy kawałek, taką przytulankę.
-Chodź tańczyć.-powiedział Martin. Stanęliśmy prawie na środku parkietu, Martin przyciągając mnie do siebie położył mi dłonie na biodrach, a ja jemu na ramionach.Kołysaliśmy się delikatnie w takt muzyki, do końca piosenki. Potem znowu zagościło discopolo. "Ruda tańczy jak szalona" co to w ogóle jest?! Pociągnęłam Martina w stronę stołów. Usiedliśmy przy jednym stoliku z Oskarem i Nataszą oraz Arthurem i Nadie. Poszłam przynieść sok dla mnie i Martina. On chciał to zrobić, ale posadziłam go na krześle zabójczym spojrzeniem. Przecież mam ręce i nogi, po to też, żeby mogła sobie coś przynieść. Kiedy wróciłam, przy stoliku siedział tylko Martin, reszta gdzieś wybyła. Usiadłam obok Martina i podałam mu sok.
-Chodź potańczyć.-powiedział po chwili.
-Nie umiem tańczyć. Ani nie lubię tańczyć.-odparłam.
-No, Lex... To dlaczego tu jesteś?
-Dla Ciebie.-odparłam i uśmiechnęłam się.-Nie wiem co możemy robić.
Martin?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz