- Mnie też zaskoczyła. - mruknęłam - Nie chciała ani wyścigów, ani skoków, ani nic innego. Chciała ujeżdżanie. I całkiem nieźle jej to idzie. Chociaż może trochę domieszki ma, nie wiem. Wątpię. - odpowiedziałam. Szczerze nie wiedziałam, czemu ona taka jest, ale jej nigdy nie zrozumiem, Suzanne zawsze była... Inna, niż wszystkie konie jej rasy.
- Ona chciała? - spytał podkreślając pierwsze słowo.
- Ta. Zrzucali mnie przy każdej dyscyplinie, tylko nie przy ujeżdżaniu. Niezależna klacz. - mruknęłam.
Ross?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz